16 cze 2016

Tusz tusz


Jak widzicie nie tak do końca zniknęłam. Hm... nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta o moich "Dwóch bogach", ale po 3 latach jest postęp. Przestałam pisać, bo zraziłam się do tego opowiadania, nie dałam rady znieść krytyki, bo zgadzałam się z nią. Wczoraj po raz pierwszy od tego czasu siadłam do tego opowiadania i rozpoczęłam redakcję. Jeśli "Dwaj bogowie" jeszcze kiedyś się pojawią, to treść na pewno zostanie od początku przeredagowana.

A teraz mam dla Was trochę japońszczyzny, tuszu i trochę ołówka.



Inspirowane malarstwem z okresu Heian




Hm... jakby rusałka? Czy coś.



Ciuszek z okresu Heian. Inspirowane



Zaklinacz. Czego? Jeszcze nie wiem, więc Nienazwanego.



Płucoserce :)




Mam nadzieję - do zobaczenia!




22 kwi 2014

Japonki nad urwiskiem




Jakoś zaniedbuję bloga od czasu zawieszenie opowiadania. Dobra wiadomość - pisałam je ostatnio. Zła wiadomość - nie ten fragment, przy którym utknęłam. Chciałabym jakoś ożywić to miejsce, ale chyba bez pana Hidekiego mi się nie uda :). Na razie dwie "Japonki nad urwiskiem". Co u Was słychać? Co ciekawego dzieje się na Twoim blogu? Jeśli jeszcze tu nie pisałeś, zapraszam do SPAM-medu. Miłego dnia!










9 mar 2014

Entropia




...czyli fizyczne podstawy niefizycznych postaw




gdy odkryłam że pomiędzy
biciem zegara
biciem szklanek
biciem serca
nie ma żadnej różnicy
przestałam oglądać się za siebie

wszystkie kawałki
tkanki strzępy
a także nasza ostatnia wspólna fotografia
biją jedynie pokłony drugiej zasadzie termodynamiki

więc i ja muszę jej ulec
przestaję porządkować scalać
wiązać twój czarno-biały uśmiech
z bladymi kolorami dzisiejszej radości
i nawet pokonuję pokusę by odwrócić ku tobie oczy

porównywałeś je do tafli morza
lecz i one są tylko ziarenkiem bałaganu
krople słone krople
okruchy oceanu

rozbicie emocjonalne - ostatnia nadzieja na sprzeciw
dołącza do grona stłuczonych szklanek





~part of me~


Dziękuję, że Jesteś




2 lut 2014

Rurouni Kenshin Art






Zna ktoś Kenshina? Wiem, wiem - stare, można nie kojarzyć. Ale to klasyka, więc fanarcik musi być. Tusz i akwarela. Pozdrowienia dla bywalców. Niedługo postaram się wywiązać ze wszystkich zobowiązań. 

27 gru 2013

Tusz + akwarela = Japoneczka






Z dedykacją dla Bunko :) Za jej energetyzujące komentarze. 

Japonka w  kimonie. Poza trochę zgapiona od Hokusaia (ale ciii... nie ważne). 

14 gru 2013

Otchłań Olimp




na szczycie
góry złota srebra
prochów i wywiadów
                     mieszkają pośród tytoniowych    obłoków
bogowie którzy opanowali do perfekcji
zasadę kontrastu między twarzą a sercem

jednakże oni również patrzą czasem w taflę jeziora

łez zmywających kamuflaż pod którym ukrywa
się mały człowiek o czarnych oczach
             i białej wyrwie pośrodku piersiowej    klatki
opadają jak spróchniała łajba
(daleka od tytanika)
na dno



Me pierwsze Sumi-e



...czyli dać dziecku trochę tuszu




No to tak: góra, krzywe znaczki i... góra. I'm really sorry, if some japanese people see it. (Tak, tak Japończycy bywali na mym blogu). Z dedykacją dla Białej Róży :D Miłego dnia ludki!






10 gru 2013

Mały Smok Lee




Bruce Lee


Oto moje pierwsze (dosłownie) kroki w tuszu... I jak? Najbardziej przerażające jest chyba to, że każda kreska jest tu ostateczna - niczym się jej nie "zatuszuje" (o jejku, jaka gra słów). Jest to szczególnym utrudnieniem dla osób spontanicznym - takich, którym nie bardzo chce się sporządzać dokładny szkic. No a potem coś nie pasuje, coś się rozjechało... ale i tak warto pozwolić sobie na tę improwizację :D Pozdrawiam serdecznie!