4 kwi 2013

Kolejna japońszczyzna, chyba już ostatnia.






Taka troszkę roznegliżowana, gdyż była rysowana na zamówienie koledze... To już chyba ostatnia, bo inaczej ten motyw mi się znudzi. I Wam pewnie też.  Szybko się nudzę, ale nie martwcie się - z opowiadaniem tak nie będzie, gdyż w moim umyśle historia jasnowłosego wojownika dobiegła już końca. Wszystko jest już obmyślone, choć szczegóły wciąż są nieznane nawet dla mnie. Teraz wystarczy to tylko napisać!

3 komentarze:

  1. Jeżeli chodzi o nagość w rysunkach, to niektórzy przesadzają i już wchodzą w ordynarność. Tobie udało się uchwycić się wrażliwość w pełnej krasie. Masz naprawdę wielki talent! Też chciałabym umieć rysować ludzi :) Z takimi warunkami mogłabyś projektować ubrania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za opinię. Budujące słowa :) Masz może bloga albo fotobloga? Chętnie bym zajrzała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej, świetne. <3
    Masz talent do rysowania. Mój ogranicza się tylko do narysowania konia, który i tak za piękny nie jest. XD

    OdpowiedzUsuń

Jak miło, że decydujesz się na skomentowanie. Tylko pamiętaj - szczerość najważniejsza!