...czyli tak jak obiecałam wiersz o Kuroshitsuji dla Weroniszy
Jestem tylko piekielnie dobrym lokajem
Jestem tylko
tym, kto podaje herbatę;
niewidzialną ręką,
która kostki cukru wrzuca w głębię twego smutku.
Jestem tylko
tym, kto przed tobą drzwi otwiera;
delikatnym powiewem,
który twoje rozjątrzone rany chłodnym tchnieniem owiewa.
Jestem tylko
tym, kto trzyma parasol, gdy mży;
moje dyskretne ręce
ocierają udające krople deszczu łzy
Lecz zapamiętaj to zdanie:
Jestem tylko - nigdy aż - twoim lokajem.
~part of me~
Tak wiem, Weronisza, poziom artystyczny - dno i pięć metrów mułu (pozdrawiam przy okazji Malarię, która ma zamiłowanie do błotnych kąpieli). Wiem, co o tym powiesz. Kilka dobrych momentów i tyle, a puenta prawie jak zapychacz. No cóż, nie tak łatwo pisać wiersz o z góry narzuconej tematyce i na dodatek tak trywialnej jak japoński serial (choćby był i ambitny). Dobra, już się nie rozgaduję. Zapraszam do Weroniszy na Aleja Zapomnienia.
Ależ skąd! Bardzo mi się podoba! :3 Jak ja próbowałam napisać wiersz o Kuroshitsuji to kompletnie mi nie wyszło, wiec podziwiam ;) I dzięki za dedykację i reklamę :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba. Hm... co następne wziąć na celownik? Może coś mi bliższego... Tolkiena i wiersz po elficku! To jest to! Quenyo, nadchodzę :D
OdpowiedzUsuńO, prawie udało mi się zgadnąć. ^^
OdpowiedzUsuńNie narzekaj, wiersz jest świetny. Mi nigdy nie udało się jeszcze napisać wiersza choć w 1/1000 tak dobrego, jak piszesz Ty. Przepraszam za tak ubogi komentarz, ostatnio brakuje mi na wszystko czasu.
Haha, a na jakim portalu to napisali, jeśli mogę spytać? ^^ Ja też jeszcze nie zaczęłam go pisać. Nawet jednego słowa.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wiersz.
OdpowiedzUsuńI piszę to naprawdę serio ... :)
Sebastian! :)
OdpowiedzUsuń